Przykra niespodzianka
Depresja,  Osobiste

Pierwsze kroki ku lepszemu życiu, czyli krok do wyjścia z depresji

          Wczoraj było ostatnie spotkanie z psychologiem. Pani psycholog powiedziała mi, że mam notować, zapisywać, pisać po prostu, o tym, co mnie gnębi, o tym, co myślę i że to, miejmy nadzieję, pomoże mi wyjść z mojej depresji.

          Wszystko zaczęło się w 2018 roku. W lutym mniej więcej-tak jak sięga moja pamięć, która de facto jest mało warto teraz – więc chyba w lutym, coraz bardziej zacząłem narzekać na ból gdzieś w brzuchu. Poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu. Tutaj nazywa się on GP. Pan doktor wysłał mnie na skan ciała. Po czym, po bodajże tygodniu chyba jakoś tak, miałem spotkanie w szpitalu w Stafford z następnym jakimś lekarzem. Już nie pamiętam jakim, który powiedział, że musi mnie skierować do specjalisty. Dwa tygodnie później miałem spotkanie z chirurgiem w Stoke on Trent. Mr X, I specjalnie piszę tu X, bo nie chcę wymieniać nazwiska, a przed nazwiskiem musi być Mr. A to dlatego, że w Wielkiej Brytanii tytułuje się chirurgów i tylko chirurgów przedrostkiem Mr, a nie Dr. Jest to oznaka specjalnego szacunku i rodzaj wyróżnienia dla konkretnie tej specjalności medycznej.

Hmm. Chyba trochę odszedłem od wątku. Niemniej, no właśnie, wróćmy do pani psycholog. Poprosiłem o pomoc. O dziwo, ja taki bardzo niezależny człowiek, takie przynajmniej miałem mniemanie o sobie. Bo najzwyczajniej w świecie nie dawałem rady, szczególnie psychicznie, ujmując to bardzo skrótowo. Dowiedziałem się w tymże 2018 roku, że mam raka, że muszę mieć operację, że jak się na nią nie zgodzę, to mam bardzo małe szanse na przeżycie. Coś około 10%, no więc oczywiście się zgodziłem. Później był horrendalnie ciężki, 7 miesięcy mniej więcej, czas chemioterapii, lecz o tym innym razem. Aha, jeszcze coś o czasie operacji. Gdy mi wycinali część jelita grubego, to założyli mi tak zwaną kolostomię. No i wszystko fajnie, minęła w końcu chemioterapia. Doszedłem do siebie w miarę. Przyszedł czas na cofnięcie tej stomii do środka, na połączenie z powrotem jelita z tylną częścią naszego układu wydalniczego. No i zaczęły się lekkie hocki-klocki, bo po 2 czy 3 dniach się okazało, że dostałem sepsę. Niemal umarłem, tak w skrócie. Niemniej ja ciągle byłem optymistyczny. Ciągle do przodu. Ciągle pokazywałam, jaki to ja jestem mocny, że się nie dam. Mam nawet takie fajne zdjęcie, zrobione bodajże w Ilam Hall, gdzie pokazuję środkowy palec w kierunku niewidocznego raka: Pierdol się raku, nie poddam się.

 

No. Co później? No tak. Zgubiłem wątek. No później to było trochę mało ciekawie poniważ żeby uratować operację, którą zrobili, czyli połączenie tej stomii z odbytem, to musieli odłączyć jelito cienkie. I w ten sposób dorobiłem się ileostomii, która po pół roku miała być znowu cofnięta, miało być wszystko fajnie. W międzyczasie przyszedł okres covid-a i ogłoszenia pandemii. Wkurwiająca sytuacja. Cały świat podzielony na tych, którzy uważali, że to prawda lub ściem a czy też czyjeś celowe działanie mające podporządkować ludzi jakiejś bliżej niesprecyzowanej organizacji. Na tych, którzy chcieli się szczepić i nie chcieli się szczepić. Suma summarum ja i moja żona się zaszczepiliśmy ze względów bardzo praktycznych. Chodziło o lot do Polski, w której ostatni raz byłem w lutym 2018 roku i który   mieliśmy już przygotowany. No i 2 tygodnie bodajże przed lotem dostałem udaru. Taka mała ciekawostka od losu, która mnie dobiła. No i właśnie dlatego poprosiłem o pomoc psychologa. Najzwyczajniej w świecie nie dawałem rady, nadal nie daje, ale dzięki poradom pani psycholog udaje mi się, mam nadzieję, odrobinę pójść do przodu. To jest pierwszy wpis, który robię, taki bardzo pokręcony, jak ja teraz jestem pokręcony. Pisząc, nie mam zamiaru go specjalnie poprawiać, bo też nie o to chodzi, żeby on był śliczny i piękny i bardzo stylistyczny. Nie, nie. Nic z tych rzeczy. To ma być to, co ja tak naprawdę w danym momencie myślę. No i to jest taki wstęp do tego wszystkiego, co będę później pisał. Takie ogólne przedstawienie sytuacji. No i na dziś wystarczy, bo jestem zmęczony i mam już dość. 🙁

Polecam Ci drogi czytelniku także inne wpisy z cyklu depresja:

Początek
Czas chemioterapii 
Przykra niespodzianka
Wszelkie komentarze mile widziane 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *